Pisałam, bo poczułam zapach burzy. Pisałam, bo wróciły marzenia z dzieciństwa. Pisałam, bo miałam nadzieję…
Wiele razy zabierałam się do napisania opowiadanie. Tylko raz mi się to udało, w podstawówce. Dziś wstawiając to opowiadanie, postawiłam kolejny krok ku marzeniom 😉
– Myślisz, że marzenia się spełniają?
– Wendy, jeśli tylko bardzo czegoś pragniesz, to na pewno się to zdarzy. I nawet Kapitan Hak nie powstrzyma cię przed tym – na twarzy Piotrusia Pana pojawił się uśmiech.
Po kilku minutach ciszy, Wendy uniosła głowę i popatrzyła na Piotrusia.
– Piotrusiu… – powiedziała niepewnie.
– Tak?
– Pomyśl jedno życzenie, które pragniesz całym sercem, aby się spełniło. Razem wyślemy nasze marzenia do gwiazd… i za każdym razem, kiedy spojrzymy w niebo, będziemy pamiętać o Nibylandii, o chwilach spędzonych tutaj – poprosiła szeptem Wendy.
I tak oboje pomyśleli życzenia, które poleciały do samych gwiazd. Uwierzcie mi, że w końcu tam dotarły i świecą tak mocno, że i dzisiejszej nocy dostrzeżesz je migoczące.
*
-Wendy, zagubieni chłopcy już wrócili! Czas na bajkę – roześmiał się Piotruś, widząc jak całą gromada wbiega do podziemnej kryjówki, nie mogąc doczekać się dobranocki.
-Mamo!
-Mamo, Mamo, opowiedz bajkę na dobranoc! – Dobiegały głosy chłopców z każdej strony.
-A o czym chcielibyście dziś usłyszeć? Może o pewnej królewnie… – uśmiechnęła się przekornie Wendy.
-O piratach!
-O rozbójnikach! – Krzyczeli chłopcy.
Wendy weszła na krzesło, wymachując drewnianym mieczem, i zaczęła opowiadać historię:
-Kiedy statek Kapitana Czerwonobrodego żeglował po burzliwym morzu, przedzierając się przez sztorm, pewien pirat zauważył wrogi statek… dobyli mieczy… walczyli dzielnie…
Piotruś Pan skrył się w kącie sypialni zagubionych chłopców i obserwował twarze dzieci, które wierciły się na swoich miejscach niecierpliwie czekając, co wydarzy się za chwilę w bajce. Słowa Wendy płynęły tuż koło jego ucha, jednak on był zbyt zaoferowany patrzeniem na jej błyszczące oczy, usta poruszające się z pasją, by zrozumieć ich sens. Miał wrażenie, że coś się zmienia, a może już się zmieniło? Dziwny niepokój narastał w jego sercu. Myśli zaczęły toczyć między sobą bitwę, a on już nie wiedział komu ma wierzyć.
-Piotrusiu Panie! Coś się z Tobą dzieje?! Czyżbyś się zmienił?!
-Nie! Ja się nie zmienię nigdy, nigdy!
-To dlaczego Twoje serce drży?! Tutaj, w Nibylandii nigdy nie będziesz dorosły! Będziesz mógł się bawić cały czas, śmiać! Chcesz to stracić?!
-Nie.. Tylko.. tylko, że.. że ja chyba się boję..
-Boisz się?!!! Piotrusiu, ty się nigdy nie boisz! Nie.. Kiedyś się nigdy nie bałeś. Teraz… teraz, ty się zmieniłeś…
-Przecież jestem wciąż sobą! Nie wiem, dlaczego mówisz takie bzdury!!!
Piotruś Pan gniewnie poderwał się z miejsca i wybiegł z kryjówki. Biegł najszybciej jak mógł. Liście drzew uderzały go po twarzy, lecz on nie zwalniał. Po policzku spłynęła pojedyncza łza.
Zapytacie pewnie: „Dlaczego nie wzniósł się ponad chmury, lecz wciąż dotykał ziemi?”
Nie wiem… Może, kiedy dotykał bosymi stopami ziemi, a w nozdrzach czuł zapach lasu, wiedział, że żyje…
*
-… i tak Kapitan Czerwonobrody pokonał kolejnych rozbójników.
Skończywszy opowieść Wendy rozglądnęła się po sali. Połowa chłopców już śniła o przygodach pirata. Nagle zdała sobie sprawę, że nigdzie nie widzi Piotrusia.
– Dzwoneczku, nie widziałaś Piotrusia Pana? Kiedy zaczynałam dobranockę, wydawało mi się, że siedział w tamtym kącie, jak zawsze.
– Zgubiłaś Piotrusia Pana?! Na Ciebie nigdy nie można liczyć – prychnął Dzwoneczek z wyrzutem i wyleciał szybciutko na poszukiwania zaginionego.
Wróżka odwiedziła wszystkie miejsca, gdzie mógłby być Piotruś, lecz nigdzie go nie znalazła. Nie wiedziała, że szukając w przestworzach nigdy go nie odnajdzie.
Przeczytałam calutkie!
Króciutkie…
Chcę więcej! Więcej!
Zaciekawiło mnie!
Masz talent!!
Trzymaj się swoich marzeń! 🙂
Czekam na więcej!
To niesamowicie miłe, że ktoś po 2 latach przeczytał to opowiadanie 😉 Dziękuję Ci bardzo! Nawet nie wiesz jak ciepło mi się na serduchu zrobiło ^^
O ludzie, cudowne opowiadanie. Piszesz pięknie, tak że potrafiłam sobie wyobrazić wszystkie emocje Piotrusia. Jestem zachwycona tym rozdziałem. Jest on po prostu cudowny, pięknie napisany, brak mi słów, już się powtarzam. 🙂
Piękne opowiadanie. Jak je czytałam to zrobiło się tak magicznie.
Dziękuję ❤